Impreza z okazji 30-lecia KALINKI

2008.06.13-15 Klub SM na Rządzu

Okrągłą rocznicę założenia KLUBU postanowiliśmy uczcić imprezą, którą pamiętać będziemy przynajmniej przez najbliższe 10 lat, co nam się udało. Oczywiście „pracy” przy tym było, co niemiara, ale zarząd (z Wiechutkiem na czele) stanął na wysokości zadania.

Przez ten „krótki” okres zasłużyliśmy na pochwały i takie też dostaliśmy. Życzenia dalszej działalności i upominki otrzymaliśmy od kolegów z PTTK jak i od władz miejskich i ogólnopolskich, z prezentów warto zwrócić uwagę na ten od Harnasi (każdy turysta chciałby mieć taki bidon). Później były odznaczenia PTTK-owskie i KOT-y, oraz wyróżnienia Kalinkowe.

Na imprezie było prawie 100 osób. Większość była z Grudziądza, zarówno Ci, co jeszcze jeżdżą, jak i Ci, co z różnych powodów rozstali się z rowerem. Oczywiście nie zabrakło weteranów zamiejscowych: Majstra z Torunia i Hawranka z Jasła. Można więc było pogadać o starych dobrych czasach. Okazji było sporo, bo impreza trwała bardzo długo, „tańce, hulanki, swawole” - ostatni z nas wyszli do domu dopiero nad ranem.

Muzykę załatwił Bartek, a za DJ „robili” Aśka, Maciek i Wiesiek. Tańczyli wszyscy, bo kondycję ma każdy rowerzysta bez względu na płeć czy wiek. Muzyka była zarówno ta z początków istnienia KALINKI, jak i współczesna. Więc nikt nie żałował nóg. W przerwach było też coś na ząb.

Na początku był pokaz slajdów z 30 lat działalności KLUBU przygotowany przez Maćka i Grzegorza. Po północy zawitał do nas zbłąkany ślepiec (Zdzisław), którego przyjęliśmy do naszego grona. Pieśni KALINKOWE zaśpiewał chórek mieszany. Gule i jaja usilnie liczył i napinał mocno brzuch - Albano. Oczywiście przy pomocy kolegów.

W kuluarach czekała na wszystkich „nasza historia”. Kroniki rodzinne, puchary, zdjęcia i duża porcja wspomnień. Dużą niespodzianką był tort, który podzielił nasz PREZES, a wszyscy grzecznie jak w kolejkach z przed 30 lat czekali na swój przydział.