Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie
  • Strona:
  • 1

TEMAT:

Wakacje na 2 kółkach 2017 - Riders on the Storm 6 lata 8 miesiąc temu #1530

  • dart8
  • dart8 Avatar Autor
  • Wylogowany
  • COM_KUNENA_SAMPLEDATA_RANK4
  • COM_KUNENA_SAMPLEDATA_RANK4
  • Posty: 244
  • Otrzymane podziękowania: 691
Wyjazd urlopowy zakończony, czas więc na relację.
Na początek uspokajam – wszyscy wróciliśmy cali i zdrowi. Pomimo dwóch burzowych noclegów pod namiotem i łamiących się drzew dookoła, nie ponieśliśmy żadnych strat w zdrowiu ani mieniu.
Wyjazd zaczęliśmy od niezapomnianych wrażeń z podróży koleją. Nie ma to jak wykupić z miesięcznym wyprzedzeniem bilety na rowery w pociągu, który tych miejsc nie ma. Niestety jak nas uświadomiła miła pani z obsługi pociągu – brakuje wagonów. Załadować trzy opakowane na maksa rowery do wagonu z przedziałami (wąskie korytarze) to jest wyzwanie. Większym wyzwaniem okauje się jedynie wydobycie tych rowerów z pociągu.
Ale co nas nie zabije ...
Drogi bardzo ładne, gładkie, szerokie asfalty, prawie bez aut. Najwięcej pojazdów, które nas mijały w pierwszych dniach to kombajny i ciągniki. No cóż, jechaliśmy przez rejony bardzo rolnicze.
Wysiedliśmy na stacji w Radomsku. Nasze pierwsze bazy to Janów, Klimontów, Szyszczyce (gm. Działoszyce) i Szczepanowice pod Krakowem. W Janowie skorzystaliśmy z gościnności ośrodka ZHP – jak zawsze nie zawiedliśmy się, nocleg w fajnych warunkach za niewielką cenę. W Klimontowie okazało się, że miejsce noclegowe umówiliśmy w miejscowości o tej samej nazwie, ale oddalonej ok. 100km. Skorzystaliśmy więc z gościnności miłych ludzi i nasz namiot “wyrósł” na ich podwórku. Po drodze piękne widoki, niestety co z tym związane droga nie chciała być płaska, co przy dużym obciążeniu rowerów, mocno dało się we znaki. Powielanie się nazw miejscowości było nagminne. Na szczęście nie przysporzyło nam to więcej żadnych kłopotów. Było trochę zabawnie jechać prawie 70km z Łaz (-ów) k. Jerzmanowic do Łaz (-ów) k. Chruszczobrodu. Innym razem przejeżdżaliśmy przez Brzeziny, a następnego dnia nocowaliśmy w miejscowości o tej samej nazwie. Tam zresztą mieliśmy noc pełną wrażeń – lało, grzmiało, wiało. Namiot tańczył jak oszalały, okazało się, że na naszym polu i w okolicach połamało mnóstwo drzew. Nam się jakoś udało. Jednak po kolejnej takiej nocy, następne spanie postanowiliśmy zabezpieczyć pod dachem. W ten sposób wylądowaliśmy w pokoiku w dobrze nam znanym Przyjezierzu. Tam zresztą okazało się, że szczęście nas nie opuszcza. Kilka minut po przyjeździe na miejsce, rozszalała się burza, którą oglądaliśmy bezpiecznie zza okien. Na parkingu ośrodka “Sowi Dwór” drzewo przewróciło się na zaparkowane auto. Z Przyjezierza skierowaliśmy się do Kruszwicy, po drodze odwiedzając obiekty wymagane do zdobycia Odznaki Jubileuszowej „50 lat Nadgoplańskiego Parku Tysiąclecia w Kruszwicy”. W samej Kruszwicy nie mogliśmy oczywiście ominąć Mysiej Wieży. Niestety w całej Kruszwicy nie znaleźliśmy noclegu pod dachem, a biorąc pod uwagę niestabilną pogodę, postanowiliśmy zrezygnować z namiotu. Pozostała nam więc jedynie ewakuacja do Inowrocławia i pociąg do domu. Tu okazało się, że szczęście nadal nas nie opuszcza, bo z powodu opóźnień pociągów z godzinnej przerwy na przesiadkę w Toruniu zostało nam 8 minut – wyrobiliśmy się w 3. W pociągu do Grudziądza siedzieliśmy 5 minut przed jego odjazdem. W ten sposób ominęła nas atrakcja w postaci noclegu na dworcu.
Wycieczka udana, przejechane ok. 780km w 12 dni (jeden dzień pauzy). Noclegi 3 razy w namiocie, 4 razy u rodzinki, 5 razy w pokojach lub domkach w tym 3 razy w ośrodkach ZHP. Utwierdziłem się w przekonaniu, że ośrodki ZHP są bardzo dobrym rozwiązaniem. Wszędzie zostaliśmy przyjęci serdecznie, warunki turystyczne ale bardzo przyzwoite za niewielką cenę. Pozdrawiamy druhny i druhów. Nie będę rozpisywał szczegółów tras, użyję do tego zdjęć. Z ważniejszych miejsc na trasie to Złoty Potok, Racławice, Ojcowski Park Narodowy, Pieskowa Skała, zamek Ogrodzieniec,Wieluń, Gopło i Kruszwica. Wg moich obliczeń uzbieraliśmy punktów do KOT, ja i Kasia na małą złotą, Patryk na małą srebrną.
Teraz pozostało tylko uporządkować i opisać zdjęcia, i można snuć plany na “następną razę”.







Więcej fotek na fb.www.facebook.com/pg/kalinka.ktk/photos/?..._id=1609549779120066
Załączniki:
Za tę wiadomość podziękował(a): zbigniew, Grzegorz, Borci, krzyś, Hardy, Barabara, Bogdan

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Ostatnia edycja: przez dart8.
  • Strona:
  • 1
Czas generowania strony: 0.256 s.